Po długich dniach oczekiwania w Ghazni moi opiekunowie zgodzili się mnie wysłac z konwojem do bazy Giro w której byłem juz rok temu.Teoretycznie droga powinna być bezpieczna , ponieważ w konwoju jechały amerykańskie pojazdy RCP Road Clearance Patrol.Jedziemy sobie pomiędzy Quarabagh a Giro słońce pięknie świeci , żołnierze żartują , piękne krajobrazy jednym słowem sielanka.Obserwuję czoło kolumny i nagle widzę że 3 pojazd ode mnie wylatuje w powietrze i w ułamku sekundy dobiega do mnie huk.Żołnierze komentuja znowu pierdolnął ajdik.Ajdik to IED Improvised Explosive Device czyli ładunek wybuchowy skonstruowany domowym sposobem.Talibowie konstrują je bardzo przemyślnie z różnych materiałów np miny , granaty , rakiety a są w tej sztuce mistrzami.Okazało sie że cztery amerykańskie pojazdy które powinny wykrywać wszystkie ładunki wybuchowe przejechały nie powodując eksplozji.Ładunek wybuchł dopiero pod ważącym około 30 ton pojazdem Bufflo.Demolując pojazd ale nie powodując strat w ludziach.Gdyby na miejscu Bufflo jechał polski Rosomak nie obyło by sie prawdopodobnie bez ofiar śmiertelnych.Na zdjęciu amerykańscy saperzy wyciągaja szczątki ajdika z ogromnego leja.Na miejscu zostali schwytani dwaj podejrzani którzy prawdopodobnie detonowali ładunek.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz